Przejdź do głównej zawartości

Recenzja: "Uratowana" - Magda Mila

Premiera: 15 października 2019

"- Ale jak to sobie wyobrażasz? Taki idealny związek? - zapytałam o to, bo sama często zastanawiałam się, czego właściwie szukam. Paweł zamyślił się. Patrzył na ciemny ogród, potem w niebo. Wsunął dłonie pod głowę i w końcu odpowiedział:
- Ideał to być z kobietą, która mnie zna, rozumie, akceptuje... I niewiarygodnie mocno pociąga. I lubi klimaty podobne do moich. Tak, to już byłby raj - cicho się zaśmiał. 
- Ja często się zastanawiam, czy potrafiłabym zrezygnować z tego... - skinęłam głową w kierunku willi - dla miłości. I chyba mogłabym.
- Może nie musiałabyś. Kiedy cię tu dzisiaj zobaczyłem, pomyślałem, że byłoby tak pięknie... - przechylił głowę i patrzył na mnie rozbawiony" - fragment powieści.

Magda Mila to w mojej opinii królowa polskiej powieści erotycznej! A że pisze najlepsze na naszym rodzimym rynku książki w tym pikantnym gatunku, to tym bardziej smuci mnie fakt, że jest tak mało znana wśród fanek i fanów erotyków. Zmieńmy to! Czytajmy Milę, jeśli tylko mamy skończone 18 lat, bo Magda z uwagi na charakter swoich powieści nie stroni od bardzo odważnych i zróżnicowanych scen erotycznych (no bo jakże mogłoby być inaczej w powieściach tylko dla dorosłych ;)).

"Uratowana" to jej piąta książka, która w moim prywatnym rankingu zdetronizowała jedną z jej wcześniejszych książek, czyli "Tonącą w błękicie". Dlaczego tak się stało? Ano dlatego, że "Uratowana" to nie tylko wątki kipiące emocjami i łóżkowymi igraszkami, ale i ciekawe wątki fabularne - takie życiowe, powiedziałabym - oraz nieszablonowi bohaterowie. A dokładniej mówiąc Nika i Paweł. Ona jest producentką telewizyjną. On ratownikiem górskim. Spotykają się, kiedy kobieta otrzymuje zlecenie na przygotowanie serialu przedstawiającego pracę "kozaków z gór" i rusza pod Tatry, aby ustalać szczegóły projektu z przedstawicielami górskiego pogotowia ratowniczego. Ale to co dzieje się w czasie teraźniejszym, to nie wszystko, ponieważ Nikę dopadają wspomnienia z przeszłości, które ciążą na niej jak głaz. Powrót w polskie góry to powrót do traumy z nastoletnich lat kobiety...


Ile wspólnego z wydarzeniami sprzed dwunastu lat ma Paweł? 

Jaki plan wobec niego ma Nika, skoro ich ścieżki ponownie się przecięły? 

Jaka będzie rola kolejnego męskiego bohatera Gerarda w całym zamieszaniu, które stanie się udziałem Niki i Pawła? 

Kim jest moja imienniczka Dominika?

O tym musicie przekonać się same/sami sięgając po ten pełnokrwisty, emocjonujący erotyk, którym Mila kolejny raz udowadnia, że można pisać odważne książki dla dorosłych, ale z dbałością o poprawną polszczyznę i trzymając się reguł wiarygodnego oraz inteligentnego pisarstwa.

"Uratowana" to powieść buzująca nienawiścią pomieszaną w magnetycznym przyciąganiem pomiędzy pierwszoplanowymi postaciami. To również książka, która pokazuje jak ważne w życiu człowieka jest spełnione życie miłosne i jak bardzo pewne zdarzenia czy zachowania potrafią zablokować w człowieku odczuwanie namiętności i budowanie intymności. Ponadto, to historia o otwarciu się na nowe doznania, dzięki którym czuje się mocniej. Jedyną zasadą musi tu jednak być obopólna, a nawet potrójna zgoda oraz otwartość umysłu i ciała ;)

Jeśli do tej pory nie mieliście okazji czytać żadnej książki Magdy Mili, a kusi Was sprawdzenie, czym się je prawdziwa powieść erotyczna, to zachęcam gorąco do sięgnięcia po "Uratowaną". Niech o Mili zrobi się głośno!

Bo warto czytać nie tylko to, co się komu podoba, i co wyskakuje nam niemal z lodówki czy topki Empiku, ale i to co jest dobre w ramach danego gatunku literatury popularnej.

A żeby lepiej poznać samą autorkę, warto przeczytać mój wywiad, w którym Magda mówi między innymi o tym, dlaczego jest związana z niszowym wydawnictwem HabanEro Books oraz skąd czerpie inspiracje do swoich książek: "Domi czyta i pyta, czyli Magda Mila w krzyżowym ogniu pytań".






Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wywiad: Domi czyta i pyta, czyli Paulina Świst w krzyżowym ogniu pytań

Drodzy zaczytani! Dzisiaj na moim blogu gości jedna z najbardziej tajemniczych pisarek na polskim rynku wydawniczym. Jej kryminalno-erotyczne powieści bardzo przypadły do gustu czytelnikom, chociaż wielu – w tym mnie – wprawiły w pewną konsternację. Bo jak to? Jej debiutancki „Prokurator” to nie 100% kryminał, a erotyk z nutą sensacji? Paulina Świst potrafi zaskakiwać, a jej kryminały prawniczo-policyjne z domieszką pikanterii schodzą z każdym nowym tytułem na pniu. Foto: Paulina Świst Domi: Paulino, serdecznie Ci dziękuję za Twoje pozytywne nastawienie do mojej propozycji wywiadu, która to nadeszła krótko po premierze Twojej najnowszej książki pt. „Sitwa”.  To Twoja piąta powieść, a do tego dorzuciłaś jeszcze w tym roku opowiadanie w antologii „Zabójcze święta”. Paulina: Cześć Domi :* To prawdziwa przyjemność móc z Tobą pogadać, nawet wirtualnie ;) Domi: Jak Ci się zatem pisało taką krótką formę i czym różni się dla Ciebie praca nad opowiadaniem od pracy nad powieścią? 

Akcja #CzytajLegalnieiPozwólLegalnieCzytaćInnym

Drodzy Zaczytani! Aktywnie działam w social mediach związanych z czytaniem i promocją czytelnictwa. Na swoim Instagramie  @domiczytapl  dzielę się z Wami wrażeniami z lektur, polecam książki, pokazuję wycinek swojego prywatnego życia, a także poruszam ważne według mnie kwestie dotyczące literackiego (ale nie tylko ;)) świata. I tak się wczoraj złożyło, że post jednej z moich ulubionych pisarek uruchomił we mnie organiczną potrzebę zaapelowania do wszystkich, którzy czytają i/lub udostępniają nielegalne ebooki czy PDFy książek, a także audiobooki. Niech ten wpis stanowi swoistą bazę wiedzy o możliwościach legalnego czytania, bo w dobie powszechnego dostępu do Internetu, smartfonów i komputerów naprawdę nie trzeba zniżać się do kradzieży cudzej własności intelektualnej, a tym jest udostępnianie w różnych internetowych miejscach plików z książkami elektronicznymi czy dokumentami dźwiękowymi bez zgody autora. Zachowania noszące znamiona przestępstwa należy bezwzględnie piętnować

Multirecenzja cyklu "Mistrz gry" - Joanna Lampka

 "Tylko kłopoty, wyzwania, niebezpieczeństwa i trudne decyzje. Tam, dokąd idę, będzie wyłącznie od górę" - fragment tomu IV "Mistrz gry". Cztery lata temu poznałam pióro Joanny Lampki i nieco nostalgicznie podchodzę do dzisiejszego wpisu, w którym postanowiłam zebrać wszystkie wrażenia z lektury serii fantasy "Mistrz gry" zakończonej tomem o tym samym tytule. "Gwiazda Północy, Gwiazda Południa" okazała się książką moich wakacji AD 2020. Przeczytałam ją jednym tchem, zarywając nockę, bo perypetie dwudziestoczteroletniej oficerki wywiadu i księżniczki Królestwa Żeglarzy w jednej osobie, Aline Sages, tak mnie zafascynowały. Joanna Lampka znana jako "Szwajcarskie Blabliblu" wykreowała niesamowitą żeńską postać oraz towarzyszący jej kobiecy oddział do wojskowych zadań specjalnych. A że autorka wplotła w fabułę wątki fantastyczne (umiejętności programowania umysłów, wyniesione z Klasztoru Shan-Thi) to ich moc idealnie komponuje się z przygodo