Premiera: 9.05.2018
"Abell pozostał jeszcze chwilę w opustoszałej chacie. Można było ulec złudzeniu, że nie zdarzyło się tu nic złego. Ale wiedział, że to nieprawda. Morderstwo wiele zmienia, właściwie zmienia wszystko. Nic już nie jest takie samo. Ktoś pozbawiony zostaje życia, a inni, najczęściej rodzina, boleśnie odczuwają tę stratę. Zdarza się, że śmierć staje się swoistą cezurą, dzieli czas na ten "przed" zbrodnią i "po" niej. Pojawia się żal, że jest już za późno na wypowiedzenie tylu ważnych słów, które zamordowany powinien usłyszeć, a które, osierocone teraz, tłuką się niczym wyrzut sumienia po głowach spóźnialskich. Ale zbrodnia zmienia także przestępcę. Zawsze pozostawia po sobie jakiś znak. Czasami ten znak przypomina ropiejącą bliznę, a czasami odwrotnie - uskrzydla i wznosi sprawcę na jeszcze wyższy, abstrakcyjny poziom, gdzie raduje go jeszcze bardziej przekonanie o własnej bezkarności. Musiał jakoś odnaleźć i zidentyfikować ten znak, ale na razie błądził we mgle." - fragment powieści.
Christian Abell, niestrudzony i wierny swym przekonaniom radca kryminalny gdańskiej KRIPO, zimą 1934 roku staje w obliczu rozwikłania sprawy morderstwa przywódcy mennoickiej wspólnoty. Morderca jawi się jako wprawny kat, realizujący sadystyczny plan. Wspólnota wyznaniowa mennoitów to grupa przynajmniej z pozoru zwarta i niechętna sięganiu po pomoc na zewnątrz swojej społeczności, jednak kiedy jej członkom przychodzi współpracować z Abellem, muszą stawić czoła nieustępliwemu śledczemu.
Początkowo śledztwo toczy się opieszale, a my jako czytelnicy, chłoniemy atmosferę skutej lodem Mierzei Wiślanej, zaglądamy w uliczki Elbląga, docieramy również do Fromborka, a wszystko to omotane jest całunem rosnącej w siłę ideologii nazistowskiej, która dojrzewa do rozprawienia się ze swoimi oponentami, również w szeregach policji, która w imię "prawa i sprawiedliwości" powinna działać prężnie, rozliczać się z niepowodzeń i zaprzestać naciągania obywateli na finansowanie nieudolnych śledztw.
Abell poszukuje motywów brutalnego zabójstwa, ocierając się niemal o śmierć, a w międzyczasie zostaje przelana kolejna krew... Trup ściele się zatem gęsto. Christian, z wiernym kompanem Kukulką przy boku, analizuje kolejne wątki, z mozołem docierając do sedna sprawy. Kiedy niebezpieczna praca odbija się na jego życiu prywatnym, a on napędzany wyrzutami sumienia nie spocznie póki nie dopadnie mordercy, wypadki nabierają niesamowitego rozpędu.
Autor po raz trzeci stworzył klimatyczny, kuszący eleganckim stylem i wiarygodnością kryminał retro, dzięki któremu budzi się w odbiorcy ochota spakowania walizek i udania się na "miejsce akcji", nawet jeśli współcześnie nie znajdziemy już mennoickiej wioski.Tętniące totalitaryzmami czasy międzywojenne oddał Bochus intrygująco, wikłając swojego bohatera w sytuacje niemal bez wyjścia, z uwagi na światopogląd policyjnego wyjadacza.
Przednia to jest przygoda, zarówno pod kątem intrygi kryminalnej, jak i pod względem wiernie oddanego ducha międzywojnia. Nic tylko zanurzyć się w "Szkarłatnym błękicie" i pozostać z nadzieją, że jeszcze kiedyś spotkamy się z Abellem.
Serdecznie dziękuję Panu Krzysztofowi za egzemplarz książki wraz z osobistą dedykacją.
Abell poszukuje motywów brutalnego zabójstwa, ocierając się niemal o śmierć, a w międzyczasie zostaje przelana kolejna krew... Trup ściele się zatem gęsto. Christian, z wiernym kompanem Kukulką przy boku, analizuje kolejne wątki, z mozołem docierając do sedna sprawy. Kiedy niebezpieczna praca odbija się na jego życiu prywatnym, a on napędzany wyrzutami sumienia nie spocznie póki nie dopadnie mordercy, wypadki nabierają niesamowitego rozpędu.
Autor po raz trzeci stworzył klimatyczny, kuszący eleganckim stylem i wiarygodnością kryminał retro, dzięki któremu budzi się w odbiorcy ochota spakowania walizek i udania się na "miejsce akcji", nawet jeśli współcześnie nie znajdziemy już mennoickiej wioski.Tętniące totalitaryzmami czasy międzywojenne oddał Bochus intrygująco, wikłając swojego bohatera w sytuacje niemal bez wyjścia, z uwagi na światopogląd policyjnego wyjadacza.
Przednia to jest przygoda, zarówno pod kątem intrygi kryminalnej, jak i pod względem wiernie oddanego ducha międzywojnia. Nic tylko zanurzyć się w "Szkarłatnym błękicie" i pozostać z nadzieją, że jeszcze kiedyś spotkamy się z Abellem.
Serdecznie dziękuję Panu Krzysztofowi za egzemplarz książki wraz z osobistą dedykacją.
Świetny kryminał. Szkoda, że na kolejny retrokryminał trzeba będzie trochę poczekać.
OdpowiedzUsuńJa również czekam, co tam ciekawego autor wymyśli :)
Usuń