Przejdź do głównej zawartości

Recenzja: "Na południe do Alamedy. Historia pewnej rewolucji" - Lola Larra, Vincente Reinamontes

Premiera: 24.02.2021

Gdyby nie niespodzianka świąteczna od Wydawnictwa Młody Book, nie wiedziałabym, że powieść graficzna o wydarzeniach w Chile roku 2006 w ogóle istnieje. Natrafianie na dobre historie i to takie oparte na faktach to jak widać czasem łut szczęścia.

Tak czy inaczej, "Na południe od Almedy" to kronika jednego tygodnia podczas "Rewolucji Pingwinów", czyli strajków młodzieży, domagającej się powszechnej, równej i bezpłatnej edukacji. Zdarzenia śledzimy z perspektywy Nicolasa, który pisząc dziennik, przedstawia swoje motywacje do udziału w okupacji własnej szkoły, opisuje swoje emocje, a także informacje o tym, że jego rodzice będąc w jego wieku protestowali przeciw dyktaturze Pinocheta. Historia lubi się powtarzać, prawda? A walka w słusznej sprawie jest niekiedy jedynym rozwiązaniem.

Ramię w ramię z Nicolasem stoi Paula, aktywistka, która w przeciwieństwie do chłopaka, któremu do tej pory w głowie była wyłącznie piłka nożna, orientuje się w sprawach społeczno-politycznych i wie, że szkoły podstawowe, średnie oraz uniwersytety mogą być publiczne i darmowe (urodziła się i wychowywała we Francji). Wspólnymi siłami i z pomocą pewnej "psiary", która mieszka obok szkoły wraz ze swoimi psami husky, protesty młodych ludzi dały nadzieję na zmiany i udowodniły, że czasem - kiedy dorosłych dopada niemoc - młodzież ma moc, aby walczyć o swoje prawa.

Gorąco polecam, tym bardziej w czasach, kiedy polski system oświaty drży w posadach z uwagi na zakusy narodowo-katolickiego ministra edukacji , sprowadzającego szkoły do ideologicznego ramienia władzy, chcącej formować jeden typ posłusznego i bezwolnego ucznia "ku chwale ojczyzny i boga". A szkoła musi być otwarta, wolna, tolerancyjna i wspierająca, dla każdej i każdego. 

End of story.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Domi czyta i pisze niczym Jaskier

 16 grudnia 2021 roku Geralt z Rivii - bohater serii "Wiedźmin" stworzonej przez Andrzeja Sapkowskiego - obchodził 35 urodziny. Bo to właśnie 16 grudnia 1986 roku na łamach czasopisma "Fantastyka" ukazało się pierwsze opowiadanie z wiedźminem w roli głównej. Aby uczcić ten jubileusz, a także uświetnić premierę drugiego sezonu serialu "Wiedźmin" na Netflix, między innymi portal lubimyczytać.pl zorganizował konkurs, w którym do wygrania był specjalny numer miesięcznika "Nowa fantastyka", w całości poświęcony poświęcony wiedźmińskim sprawom. Konkurs polegał na wcieleniu się w rolę barda Jaskra i stworzeniu pieśni o wiedźminie. I tak się składa, że w tym przedsięwzięciu wzięłam udział i napisałam co następuje: Wiedźminie nasz, o Wiedźminie nasz Mieczem swym kikimory i ghule strasz Zobacz tam za rogiem Płonie Sodden A ty masz tę moc By w ciemną noc Odegnać przeznaczenia ogień. Śpiewajmy więc, na Geralta cześć By zawsze był w pobliżu Zawalczy...

Recenzja: "Wrony" - Petra Dvorakova w tłumaczeniu Mirka Śmigielskiego

 Premiera: 23.11.2020 "- To jak? Co zrobisz z Baśką? - Sama to z nią załatw - zbywa mnie. - Ja? Znowu ja! Dlaczego ciągle wszystko muszę załatwiać ja?! A ty sobie tu siądziesz i nie masz żadnych problemów. - K...wa, nie wkurzaj mnie - krzyczy na mnie, jakbym to ja zrobiła coś złego. A przecież chcę tylko, żeby on też trochę wychowywał tę dziewczynę. - To załatw to z Bachą! - upieram się przy swoim i ciskam morką ścierkę do naczyń na blat. Wacław wybiega z kuchni. Słyszę, jak leci do łazienki. Otwiera drzwi. Bacha znów podstawiła za nie kosz na pranie. Potem rozlega się już tylko straszny krzyk" - fragment powieści. Żadne dziecko nie powinno bać się swojego rodzica. Żadne! Patrzyć na rodzica oczami pełnymi bezbrzeżnego strachu, a co gorsza poczucia winy, że znowu zawiodło, że znowu nie słuchało. Że znowu po prostu było… dzieckiem. Główna bohaterka „Wron” Basia to mały kolorowy ptaszek, obdarzony talentem malarskim, który nie ma najmniejszych problemów z nauką, ale jednocześnie...

Akcja #CzytajLegalnieiPozwólLegalnieCzytaćInnym

Drodzy Zaczytani! Aktywnie działam w social mediach związanych z czytaniem i promocją czytelnictwa. Na swoim Instagramie  @domiczytapl  dzielę się z Wami wrażeniami z lektur, polecam książki, pokazuję wycinek swojego prywatnego życia, a także poruszam ważne według mnie kwestie dotyczące literackiego (ale nie tylko ;)) świata. I tak się wczoraj złożyło, że post jednej z moich ulubionych pisarek uruchomił we mnie organiczną potrzebę zaapelowania do wszystkich, którzy czytają i/lub udostępniają nielegalne ebooki czy PDFy książek, a także audiobooki. Niech ten wpis stanowi swoistą bazę wiedzy o możliwościach legalnego czytania, bo w dobie powszechnego dostępu do Internetu, smartfonów i komputerów naprawdę nie trzeba zniżać się do kradzieży cudzej własności intelektualnej, a tym jest udostępnianie w różnych internetowych miejscach plików z książkami elektronicznymi czy dokumentami dźwiękowymi bez zgody autora. Zachowania noszące znamiona przestępstwa należy bezwzględnie ...