Premiera: 1.01.2021
Domi czytała "Ratownika" i dumała nad tym, co się w nim wydarzyło, ponieważ spodziewała się literatury faktu, a otrzymała beletrystykę z niewyszukanym słownictwem 🧐
Czy to #reallife czy #racjonalizacja w formie literackiej cholernie trudnej profesji jaką jest #ratownictwomedyczne, okraszona erotyką (bo się aktualnie ero dobrze sprzedaje? 😳).
Nie będę ukrywać,
że często zgrzytałam zębami na użyte zwroty, bo... takie odhumanizowane
były 🙈
Dla mnie „Ratownik” to gruby kaliber... medyczne procedury opisane
zostały tak, że profesjonalizm bije z nich na kilometr. I jako
potencjalna „klientka” czuję się bezpieczniej, o ile... ratująca mnie
osoba nie będzie na ciężkim kacu (czy to po alko czy narkotykach) 🙈
Ten tytuł ma moc - uderza w system ochrony zdrowia, który ryje psyche
swoim pracownikom. Akcja „szkolenia” młodej adeptki ratownictwa przez
głównego bohatera - rozwala system. Czy to naprawdę się dzieje?!?
Trudno mi oddzielić prawdę od fikcji, chociaż autor pisze, że to naprawdę historia autentyczna. Strach się bać.
Czy polecam? Hmm... jeśli potraktujemy ten tytuł jednak bardziej jak
przerysowaną rzeczywistość, to ok. Ale jeśli weźmiemy sobie do serca
aktywność ratowników „poza dyżurem i karetką”, którą dzieli się z nami
Tomasz Mirta - to może być krucho z naszą wiarą w speców od ratowania
życia. Ja pozostanę przy pierwszej opcji, dodając #żyjipozwólżyćinnym 🔥
Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawcy książki.
Komentarze
Prześlij komentarz