Przejdź do głównej zawartości

Domi czyta i komentuje projekt ustawy o ochronie rynku książki - jednolitej cenie książki

Do 18 maja 2021 roku trwać będą konsultacje w sprawie nowej wersji projektu ustawy o książce, który to projekt wraca po kilku latach pod obrady społeczne i ponownie budzi kontrowersje, spotykając się z krytyką ze strony wydawców, autorów i samych czytelników.


Korzystając z przysługującego mi prawa, pozwoliłam sobie napisać wiadomość do Polskiej Izby Książki, której prezesuje aktualnie Pani Sonia Draga, o poniższej treści:

Szanowni Państwo,

po przeczytaniu projektu ustawy o ochronie rynku książki i jednolitej cenie książki chcę zwrócić uwagę Państwa na możliwe:

1. ograniczenie wolnego wyboru czytelniczego oraz swobody decydowania o miejscu zakupu książki przez klienta końcowego, 

2. zagrożenie dla legalnego czytania z poszanowaniem praw autorskich, podkreślanego przeze mnie w ramach akcji "Czytaj legalnie i pozwól legalnie czytać innym" Facebook Czytaj legalnie oraz Instagram Czytaj legalnie rozumiane jako wzrost piractwa i sięgania po ebooki/audiobooki, które znalazły się w Internecie nielegalnie, uzasadnianego często zbyt wysokimi cenami detalicznymi książek,

3. niemiarodajne podstawy do analizowania tematu ochrony rynku książki na podstawie danych z pandemicznego roku 2020, w którym w naturalny sposób sprzedaż książek przeniosła się do sieci, a małe biznesy - nie tylko księgarnie - odnotowały straty z uwagi na poczynania rządu RP związane z lockdownami różnych gałęzi gospodarki,

4. ograniczenie dostępu do rynku książek autorów/autorek nieznanych czy debiutantów, na których niekoniecznie będą stawiać wydawcy, obawiając się o zwrot z inwestycji, a także popularnych na Zachodzie, na który się Państwo powołują jako wzór, self-publisherów, odbijających się od bariery wejścia na rynek wydawniczy z książką papierową z uwagi na warunki finansowe stawiane przez dystrybutorów. Z tego co się orientuję, to dystrybutorzy zarabiają procentowo najwięcej na obrocie książką, zostawiając w tyle wydawców i samych autorów. 

Moją poważną obawą jest to, że my - czytelnicy - będziemy ponosili konsekwencje proponowanych przez Państwa rozwiązań, jako odbiorcy końcowi i to na naszych portfelach odbije się ciężar zmian. No chyba że wydawcy będą ustanawiać cenę okładkową na poziomie 25-30 zł, w co szczerze wątpię, biorąc pod uwagę inflację czy koszty wytworzenia książki.

Tak czy inaczej, podobnie jak w przypadku ebooków, których ceny w ogóle się nie zmieniły dla klientów końcowych po obniżce VAT z 23 na 5%, tak i w tym przypadku dostrzegam zagrożenie dla legalnego i nieograniczonego dostępu do wszystkich możliwych miejsc zakupu książek.

I chociaż uważam, że książek na polskim rynku wydawanych jest rocznie zbyt wiele, a niektóre w ogóle nie powinny ujrzeć światła dziennego z uwagi na niską jakość chociażby językową, to jednak nadal funkcjonujemy w gospodarce rynkowej i to rynek powinien decydować o tym, co na nim jest i co się sprawdza finansowo dla przedsiębiorców. Odgórne sterowanie zachowaniami konsumenckimi w proponowanym przez Państwa kształcie jest trudne, a wręcz niemożliwe do zaakceptowania. Tym bardziej, że sprzedaży internetowej nie można zaprzeczać ustawami.

Będę wdzięczna za wzięcie pod uwagę mojej perspektywy.

Z poważaniem,

Dominika Matuła

domi.reads@gmail.com

www.domi-czyta.pl

Zachęcam wszystkich kochających czytanie, zaangażowanych w promowanie czytelnictwa do wyrażania swojej opinii na temat odgórnych regulacji cen książek na adres biuro@pik.org.pl.

Tekst projektu ustawy tutaj

Uzasadnienie projektu ustawy tutaj

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Akcja #CzytajLegalnieiPozwólLegalnieCzytaćInnym

Drodzy Zaczytani! Aktywnie działam w social mediach związanych z czytaniem i promocją czytelnictwa. Na swoim Instagramie  @domiczytapl  dzielę się z Wami wrażeniami z lektur, polecam książki, pokazuję wycinek swojego prywatnego życia, a także poruszam ważne według mnie kwestie dotyczące literackiego (ale nie tylko ;)) świata. I tak się wczoraj złożyło, że post jednej z moich ulubionych pisarek uruchomił we mnie organiczną potrzebę zaapelowania do wszystkich, którzy czytają i/lub udostępniają nielegalne ebooki czy PDFy książek, a także audiobooki. Niech ten wpis stanowi swoistą bazę wiedzy o możliwościach legalnego czytania, bo w dobie powszechnego dostępu do Internetu, smartfonów i komputerów naprawdę nie trzeba zniżać się do kradzieży cudzej własności intelektualnej, a tym jest udostępnianie w różnych internetowych miejscach plików z książkami elektronicznymi czy dokumentami dźwiękowymi bez zgody autora. Zachowania noszące znamiona przestępstwa należy bezwzględnie piętnować

Wywiad: Domi czyta i pyta, czyli Paulina Świst w krzyżowym ogniu pytań

Drodzy zaczytani! Dzisiaj na moim blogu gości jedna z najbardziej tajemniczych pisarek na polskim rynku wydawniczym. Jej kryminalno-erotyczne powieści bardzo przypadły do gustu czytelnikom, chociaż wielu – w tym mnie – wprawiły w pewną konsternację. Bo jak to? Jej debiutancki „Prokurator” to nie 100% kryminał, a erotyk z nutą sensacji? Paulina Świst potrafi zaskakiwać, a jej kryminały prawniczo-policyjne z domieszką pikanterii schodzą z każdym nowym tytułem na pniu. Foto: Paulina Świst Domi: Paulino, serdecznie Ci dziękuję za Twoje pozytywne nastawienie do mojej propozycji wywiadu, która to nadeszła krótko po premierze Twojej najnowszej książki pt. „Sitwa”.  To Twoja piąta powieść, a do tego dorzuciłaś jeszcze w tym roku opowiadanie w antologii „Zabójcze święta”. Paulina: Cześć Domi :* To prawdziwa przyjemność móc z Tobą pogadać, nawet wirtualnie ;) Domi: Jak Ci się zatem pisało taką krótką formę i czym różni się dla Ciebie praca nad opowiadaniem od pracy nad powieścią? 

Multirecenzja cyklu "Mistrz gry" - Joanna Lampka

 "Tylko kłopoty, wyzwania, niebezpieczeństwa i trudne decyzje. Tam, dokąd idę, będzie wyłącznie od górę" - fragment tomu IV "Mistrz gry". Cztery lata temu poznałam pióro Joanny Lampki i nieco nostalgicznie podchodzę do dzisiejszego wpisu, w którym postanowiłam zebrać wszystkie wrażenia z lektury serii fantasy "Mistrz gry" zakończonej tomem o tym samym tytule. "Gwiazda Północy, Gwiazda Południa" okazała się książką moich wakacji AD 2020. Przeczytałam ją jednym tchem, zarywając nockę, bo perypetie dwudziestoczteroletniej oficerki wywiadu i księżniczki Królestwa Żeglarzy w jednej osobie, Aline Sages, tak mnie zafascynowały. Joanna Lampka znana jako "Szwajcarskie Blabliblu" wykreowała niesamowitą żeńską postać oraz towarzyszący jej kobiecy oddział do wojskowych zadań specjalnych. A że autorka wplotła w fabułę wątki fantastyczne (umiejętności programowania umysłów, wyniesione z Klasztoru Shan-Thi) to ich moc idealnie komponuje się z przygodo