Przejdź do głównej zawartości

Recenzja: "Miasto duchów" - Krzysztof Bochus

Premiera: 4 września 2019

"Niepokoił go żelazny upór samego pastora. Dlaczego z taką determinacją odmawiał współpracy? Czy całe to enigmatyczne zachowanie można było tłumaczyć tylko chęcią chronienia masońskich współbraci? Abell widział w tej niewzruszonej, odpornej na wszelkie argumenty postawie przejaw fanatyzmu. A życie nauczyło go, że ludzie nawiedzeni byli najgroźniejsi. Nieprzewidywalni i niepoddający się jakimkolwiek, nawet najbardziej racjonalnym argumentom" - fragment powieści.

Krzysztof Bochus i czwarty tom serii retrokryminalnej "Miasto duchów" to moim zdaniem najlepsza część cyklu z radcą prawnym Christianem Abellem w roli głównej. Otrzymujemy tu bowiem dwutorową zagadkę kryminalną, wątki sensacyjno-szpiegowskie, topografię Gdańska, Gdyni, Sopotu i Kwidzyna AD 1944 oraz pogłębioną analizę psychologiczną głównej postaci. Bo Abell tym razem nie walczy li tylko o sprawiedliwość w kontekście społecznym, ale i w warstwie prywatnej, która została mocno pokiereszowana porwaniem jego małej córeczki.


Niesamowita to była podróż w lata czterdzieste ubiegłego stulecia, tym bardziej w czasie lektury przebywałam w Gdańsku - tym współczesnym, jakże innym od tego przedwojennego, którego centrum w prawie 90% zostało zrównane z ziemią. Bazylika Mariacka, w której mieści się widoczny na okładce książki tajemniczy zegar, będący punktem zainteresowania Abella, stoi niewzruszenie niczym mastodont i zaprasza, by za pośrednictwem prozy Bochusa odkrywać jej zakamarki.

Lekturę książek Bochusa polecam gorąco fanom historii, zwłaszcza tej z lat trzydziestych i czterdziestych XX wieku, oraz osobom, dla których niezłomny charakter głównego bohatera - jego prosty niczym struna kręgosłup moralny - ma wiodące znaczenie. Bo Abell to naprawdę piękny człowiek, chociaż unurzany w zbrodni i rozedrgany obawą o przyszłość swojej rodziny, dotkniętej jedną z największych z perspektywy rodzica stratą - stratą ukochanego dziecka.

U boku Abella trwa wierny wachmistrz Kukułka - zbrojne ramię sprawiedliwości, bez której Abell nie wyobraża sobie funkcjonowania. Zło nie ma bowiem narodowości; zło przybiera twarz ludzi, którzy świadomie wybrali nienawiść i chęć zemsty na drugim człowieku...

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Recenzja: "Wrony" - Petra Dvorakova w tłumaczeniu Mirka Śmigielskiego

 Premiera: 23.11.2020 "- To jak? Co zrobisz z Baśką? - Sama to z nią załatw - zbywa mnie. - Ja? Znowu ja! Dlaczego ciągle wszystko muszę załatwiać ja?! A ty sobie tu siądziesz i nie masz żadnych problemów. - K...wa, nie wkurzaj mnie - krzyczy na mnie, jakbym to ja zrobiła coś złego. A przecież chcę tylko, żeby on też trochę wychowywał tę dziewczynę. - To załatw to z Bachą! - upieram się przy swoim i ciskam morką ścierkę do naczyń na blat. Wacław wybiega z kuchni. Słyszę, jak leci do łazienki. Otwiera drzwi. Bacha znów podstawiła za nie kosz na pranie. Potem rozlega się już tylko straszny krzyk" - fragment powieści. Żadne dziecko nie powinno bać się swojego rodzica. Żadne! Patrzyć na rodzica oczami pełnymi bezbrzeżnego strachu, a co gorsza poczucia winy, że znowu zawiodło, że znowu nie słuchało. Że znowu po prostu było… dzieckiem. Główna bohaterka „Wron” Basia to mały kolorowy ptaszek, obdarzony talentem malarskim, który nie ma najmniejszych problemów z nauką, ale jednocześnie...

Domi czyta i pisze niczym Jaskier

 16 grudnia 2021 roku Geralt z Rivii - bohater serii "Wiedźmin" stworzonej przez Andrzeja Sapkowskiego - obchodził 35 urodziny. Bo to właśnie 16 grudnia 1986 roku na łamach czasopisma "Fantastyka" ukazało się pierwsze opowiadanie z wiedźminem w roli głównej. Aby uczcić ten jubileusz, a także uświetnić premierę drugiego sezonu serialu "Wiedźmin" na Netflix, między innymi portal lubimyczytać.pl zorganizował konkurs, w którym do wygrania był specjalny numer miesięcznika "Nowa fantastyka", w całości poświęcony poświęcony wiedźmińskim sprawom. Konkurs polegał na wcieleniu się w rolę barda Jaskra i stworzeniu pieśni o wiedźminie. I tak się składa, że w tym przedsięwzięciu wzięłam udział i napisałam co następuje: Wiedźminie nasz, o Wiedźminie nasz Mieczem swym kikimory i ghule strasz Zobacz tam za rogiem Płonie Sodden A ty masz tę moc By w ciemną noc Odegnać przeznaczenia ogień. Śpiewajmy więc, na Geralta cześć By zawsze był w pobliżu Zawalczy...

Recenzja: “Topiel” Jakub Ćwiek

Mam swoje wydanie, zakupem którego wsparłam tegorocznych powodzian w Głuchołazach.  A tak napisałam o “Topieli” w 2020 roku na portalu Goodreads:  “Topiel” przeniosła mnie w czasy, które doskonale pamiętam. 1997 rok również w moich Katowicach  przyniósł wielkie opady, a zalany Wojewódzki Park Kultury i Wypoczynku zwany Chorzowskim (dzisiaj Śląski) mam gdzieś uwieczniony na zdjęciu zrobionym aparatem Kodak. Były to wakacje pomiędzy moją siódmą a ósmą klasą szkoły podstawowej i mimo tragicznych obrazków z Opola czy Wrocławia, oglądanych w telewizji, naprawdę beztroskie.  A o beztrosce nie mogli nawet pomyśleć bohaterowie “Topieli” oraz wszyscy ci, którzy w ratowanie ludzi i dobytku podczas “wielkiej fali” byli zaangażowani realnie. Ja to miałam szczęście. Po latach to doceniam. Za pośrednictwem swojej książki Jakub Ćwiek przywołał wspomnienia, ale i oplótł mnie polskością czasów klęski żywiołowej. Co ciekawe, polskość ta również w jakże nieszablonowym, pandemicznym 202...