Przejdź do głównej zawartości

Recenzja: "3 dni miłości" - Magdalena Pioruńska

Premiera: 1 kwietnia 2019

„Tak naprawdę śmiech nie wróżył nic dobrego. Ten, który znałem, zwykle był nieszczery, szyderczy albo wręcz okrutny. Ludzie śmiali się w mojej obecności wyłącznie ze złych powodów. Nigdy ze mną, bardziej ze mnie. Odczuwałem to jeszcze długo przed tym, zanim pojawiła się Tulia. Byłem bladym, wątłym Europejczykiem w mieście pełnym ciemnoskórych, zahartowanych w bojach wojowników. Nie lubili mojej delikatności i płochliwej natury, zbyt śmiało spoglądali na moją piękną matkę i w swoich głowach planowali, jak ją zniewolić. Od samego początku czułem się w Twierdzy obco, jakbym pod wpływem niefortunnego zrządzenia losu trafił na nie swoje miejsce na Ziemi. Marzyłem o tym, żeby kiedyś znaleźć to prawdziwe, wypełnione ludźmi, którzy rzadziej się śmiali, za to częściej słuchali tego, co mam do powiedzenia”. - fragment noweli.

Dinozaury, nieszablonowe uniwersum z pogranicza fantasy i science-fiction oraz kontrowersyjne kwestie - oto streszczenie "Twierdzy Kimerydu", debiutanckiej powieści Magdaleny Pioruńskiej, która ukazała się wiosną 2017 roku. Od premiery tego tytułu minęło trochę czasu, natomiast autorka postanowiła przypomnieć o sobie swoim czytelnikom i powróciła z nowelką "3 dni miłości". Ta krótka, wydana własnym sumptem autorki, publikacja daje nam możliwość poszerzenia wiedzy o wyjątkowym trio przyjaciół, w których żyłach płynie krew prehistorycznych gadów. Pioruńska oddała głos Tyrsowi, Tuliuszowi oraz Tycjanowi, którzy w pierwszoosobowej narracji odkrywają zakamarki swojej skomplikowanej natury.


Autorka dba o plastyczność języka, jakże istotnego w kontekście wykreowanego świata fantasy, okraszając każdy z trzech rozdziałów nowelki sporym bagażem emocjonalnym. Wraz z raptownym, niepokornym i bojowym Tyrsem zastanowimy się nad tym, czy ronienie łez jest czymś złym. Z delikatnym, rozedrganym i zalęknionym Tuliuszem odkryjemy moc śmiechu, niekoniecznie tę budującą. Z dumnym, zorganizowanym i roztropnym Tycjanem pochylimy się nad oznaką słabości, jaką jest krzyk. Powiązania między tą trójką bohaterów są niezmiernie mocne i wyraziste, a kto czytał "Twierdzę Kimerydu", ten wie, że pomiędzy Tyrsa, Tuliusza i Tycjana wchodzi niekiedy Tulia - alter ego Tuliusza, co sprawia, że sprawy komplikują się jeszcze bardziej.

Mam nadzieję, że zaintrygowałam Was nieco i z zainteresowaniem sięgnięcie po "3 dni miłości", a jeśli nie znacie jeszcze "Twierdzy", to i do niej chętnie zajrzycie. Bo że wiele się tam dzieje, to już pisałam w swojej recenzji tego tytułu, który znajdziecie tutaj.

Z kolei "3 dni miłości" możecie zakupić (wraz z książkowymi dodatkami) na autorskiej stronie: www.magdalenapiorunska.pl 

Jako patronka "3 dni miłości" już teraz wypatruję kontynuacji "Twierdzy Kimerydu", czyli "Twierdzy Tytonu", który to tom będzie obfitował w nowe, barwne postacie, a także nieprzewidywalne polityczno-społeczne potyczki.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Recenzja: "Wrony" - Petra Dvorakova w tłumaczeniu Mirka Śmigielskiego

 Premiera: 23.11.2020 "- To jak? Co zrobisz z Baśką? - Sama to z nią załatw - zbywa mnie. - Ja? Znowu ja! Dlaczego ciągle wszystko muszę załatwiać ja?! A ty sobie tu siądziesz i nie masz żadnych problemów. - K...wa, nie wkurzaj mnie - krzyczy na mnie, jakbym to ja zrobiła coś złego. A przecież chcę tylko, żeby on też trochę wychowywał tę dziewczynę. - To załatw to z Bachą! - upieram się przy swoim i ciskam morką ścierkę do naczyń na blat. Wacław wybiega z kuchni. Słyszę, jak leci do łazienki. Otwiera drzwi. Bacha znów podstawiła za nie kosz na pranie. Potem rozlega się już tylko straszny krzyk" - fragment powieści. Żadne dziecko nie powinno bać się swojego rodzica. Żadne! Patrzyć na rodzica oczami pełnymi bezbrzeżnego strachu, a co gorsza poczucia winy, że znowu zawiodło, że znowu nie słuchało. Że znowu po prostu było… dzieckiem. Główna bohaterka „Wron” Basia to mały kolorowy ptaszek, obdarzony talentem malarskim, który nie ma najmniejszych problemów z nauką, ale jednocześnie...

Domi czyta i pisze niczym Jaskier

 16 grudnia 2021 roku Geralt z Rivii - bohater serii "Wiedźmin" stworzonej przez Andrzeja Sapkowskiego - obchodził 35 urodziny. Bo to właśnie 16 grudnia 1986 roku na łamach czasopisma "Fantastyka" ukazało się pierwsze opowiadanie z wiedźminem w roli głównej. Aby uczcić ten jubileusz, a także uświetnić premierę drugiego sezonu serialu "Wiedźmin" na Netflix, między innymi portal lubimyczytać.pl zorganizował konkurs, w którym do wygrania był specjalny numer miesięcznika "Nowa fantastyka", w całości poświęcony poświęcony wiedźmińskim sprawom. Konkurs polegał na wcieleniu się w rolę barda Jaskra i stworzeniu pieśni o wiedźminie. I tak się składa, że w tym przedsięwzięciu wzięłam udział i napisałam co następuje: Wiedźminie nasz, o Wiedźminie nasz Mieczem swym kikimory i ghule strasz Zobacz tam za rogiem Płonie Sodden A ty masz tę moc By w ciemną noc Odegnać przeznaczenia ogień. Śpiewajmy więc, na Geralta cześć By zawsze był w pobliżu Zawalczy...

Recenzja: "Niewidzialne kobiety. Jak dane tworzą świat skrojony pod mężczyzn" - Caroline Criado Perez

Premiera: 27.08.2020 Caroline Criado Perez mogłaby napisać i drugie tyle tekstu ukazującego fakt, że połowa ludzkości nadal jest nieświadomie ignorowana w kontekście dostępu do rozwiązań technicznych, medycznych, społecznych dostosowanych do kobiecych potrzeb. Bo to zdecydowanie li tylko wycinek naszej kobiecej rzeczywistości, która jest dla nas tak typowa, tak powszednia, że czasem nawet nie zauważamy, że coś jest nie tak. Bo czy zastanawiałaś/eś się kiedyś, dlaczego do damskich toalet są kolejki? Czy dlaczego takim problemem jest ubóstwo menstruacyjne? Albo też dlaczego w wyliczeniach PKB pomijana jest nieodpłatna praca opiekuńcza, która w przeważającej części wykonywana jest przed kobiety? Lektura tej książki, odsłuch właściwe interpretacji   Magdaleny Schejbal , wywołał u mnie smutek, niezgodę, a niekiedy wręcz wyciskał na moich ustach inwektywy. Bo kiedy to się skończy? Kiedy kulturowe, tradycyjne upupienie nas, kobiet, zostanie przerwane na rzecz prawdziwego równouprawnienia?...