Przejdź do głównej zawartości

Wrażenia z lektury anielsko-diabelskiej serii Katarzyny Bereniki Miszczuk

Nie mogę ukrywać, że jestem wielką fanką lekkiego i pełnego humoru pióra Katarzyny Bereniki Miszczuk. Autorka uwiodła mnie swoją serią "Kwiat paproci" i pełnym uroku wykorzystaniem mitologii słowiańskiej. Ale że wyobraźnia pisarki jest nieograniczona, to jej wcześniejszy cykl o byłej diablicy i niedoszłej anielicy Wiktorii Biankowskiej oraz wykreowana w nim wizja Nieba, Piekła i zaświatów, porwała mnie dokumentnie. Niniejszy post jest sumą moich wrażeń z lektury wszystkich trzech tomów serii, czyli kolejno "Ja, diablica", "Ja, anielica" oraz "Ja, potępiona".



"Ja, diablica" to powieść z gatunku fantasy, pełna przygód i humoru i z tak wyrazistymi postaciami, że czytałam ją, żeby nie powiedzieć pochłaniałam, w każdej wolnej chwili. Pokochałam krnąbrną Wiki, która stając się diablicą, jednocześnie nie pozbywa się moralności i miłości do ludzi. Jej Iskra Boża płonie jaśniej niż ognisko na plaży w Los Diablos ;) 

No i Beleth! Ten niepokorny upadły anioł i przystojniak z rogatą duszą namiesza jeszcze w życiu Wiktorii. Bo kto raz się zakochał i poczuł, że wzbija się do nieba na skrzydłach uczucia, ten nawet będąc diabłem, zawalczy o nie. Przednia to była rozrywka, przednia!


"Ja, anielica" to zacna kontynuacja „Ja, diablica”. Wiki ma nieprzeciętny dar pakowania się w tarapaty, a jej adoratorzy - ziemski Piotr i piekielny Beleth - nie ułatwiają jej sprawy. Tym razem, nasza bohaterka eksploruje Niebiosa, ale bynajmniej nie krajoznawczo. Ma misję, w której najbardziej będą się liczyć trafne wybory. Pyszna lektura :)


Trzeci tom przygód byłej diablicy i niedoszłej anielicy Wiktorii Biankowskiej to prawdziwa jazda bez trzymanki, rollercoaster wydarzeń nadprzyrodzonych, mających miejsce w Niebie, w Piekle i w Podziemiach. Anioły pod wodzą Archanioła Gabriela i Diabły dowodzone przez Lucyfera wraz z wszędobylską trójcą: Wiki, Belethem (który zrzekł się swojego diabelstwa, by ratować Wiki z Tartaru) oraz Piotrem (już nie Piotrusiem ;)), stawią czoła niszczycielskiej Elżbiecie Batory, która podstępem weszła w posiadanie olbrzymich mocy i chce przejąć władzę nad wszystkimi wymiarami. 

Ta odsłona perypetii Wiktorii jest pełna zwrotów akcji, ale co najlepsze i najważniejsze dla całej serii: przezabawnych sytuacji i dialogów. Zwłaszcza wymiany zdań między Gabrielem i Lucyferem wyściskają z oczu łzy ze śmiechu, bo te dwie potężne postacie konkurują o tytuł „pracownika wszech czasów”, nadawanego podobno przez samego Boga. 

Trylogia anielsko-diabelska Katarzyny Bereniki Miszczuk to gwarancja doskonałej zabawy i nieziemsko dobrze spędzonego czasu. A że na horyzoncie majaczy jeszcze jeden - finalny tom „Ja, zbawiona”, to już zachodzę w głowę, jakie jeszcze pomysły przyjdą autorce do głowy i jak bardzo popuści ona wodze fantazji, aby zaskoczyć i rozbawić swoich czytelników. Myślę, że mamy na co czekać!

Komentarze

  1. Też lubię pióro autorki, choć na tą trylogię jeszcze się nie skusiłam. Może dlatego, że trochę odstraszają mnie wątki fantasy, ale kto wie, może kiedyś się skuszę;)
    https://slonecznastronazycia.blog/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niezmiennie będę tę serię polecać, podobnie jak "Kwiat paproci" z flagową "Szeptuchą". Natomiast autorce fajnie wychodzą też thrillery, także nie mogę się już doczekać kontynuacji "Obsesji" :) Pozdrawiam, Domi

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Wywiad: Domi czyta i pyta, czyli Paulina Świst w krzyżowym ogniu pytań

Drodzy zaczytani! Dzisiaj na moim blogu gości jedna z najbardziej tajemniczych pisarek na polskim rynku wydawniczym. Jej kryminalno-erotyczne powieści bardzo przypadły do gustu czytelnikom, chociaż wielu – w tym mnie – wprawiły w pewną konsternację. Bo jak to? Jej debiutancki „Prokurator” to nie 100% kryminał, a erotyk z nutą sensacji? Paulina Świst potrafi zaskakiwać, a jej kryminały prawniczo-policyjne z domieszką pikanterii schodzą z każdym nowym tytułem na pniu. Foto: Paulina Świst Domi: Paulino, serdecznie Ci dziękuję za Twoje pozytywne nastawienie do mojej propozycji wywiadu, która to nadeszła krótko po premierze Twojej najnowszej książki pt. „Sitwa”.  To Twoja piąta powieść, a do tego dorzuciłaś jeszcze w tym roku opowiadanie w antologii „Zabójcze święta”. Paulina: Cześć Domi :* To prawdziwa przyjemność móc z Tobą pogadać, nawet wirtualnie ;) Domi: Jak Ci się zatem pisało taką krótką formę i czym różni się dla Ciebie praca nad opowiadaniem od pracy nad powieścią? 

Akcja #CzytajLegalnieiPozwólLegalnieCzytaćInnym

Drodzy Zaczytani! Aktywnie działam w social mediach związanych z czytaniem i promocją czytelnictwa. Na swoim Instagramie  @domiczytapl  dzielę się z Wami wrażeniami z lektur, polecam książki, pokazuję wycinek swojego prywatnego życia, a także poruszam ważne według mnie kwestie dotyczące literackiego (ale nie tylko ;)) świata. I tak się wczoraj złożyło, że post jednej z moich ulubionych pisarek uruchomił we mnie organiczną potrzebę zaapelowania do wszystkich, którzy czytają i/lub udostępniają nielegalne ebooki czy PDFy książek, a także audiobooki. Niech ten wpis stanowi swoistą bazę wiedzy o możliwościach legalnego czytania, bo w dobie powszechnego dostępu do Internetu, smartfonów i komputerów naprawdę nie trzeba zniżać się do kradzieży cudzej własności intelektualnej, a tym jest udostępnianie w różnych internetowych miejscach plików z książkami elektronicznymi czy dokumentami dźwiękowymi bez zgody autora. Zachowania noszące znamiona przestępstwa należy bezwzględnie piętnować

Multirecenzja cyklu "Mistrz gry" - Joanna Lampka

 "Tylko kłopoty, wyzwania, niebezpieczeństwa i trudne decyzje. Tam, dokąd idę, będzie wyłącznie od górę" - fragment tomu IV "Mistrz gry". Cztery lata temu poznałam pióro Joanny Lampki i nieco nostalgicznie podchodzę do dzisiejszego wpisu, w którym postanowiłam zebrać wszystkie wrażenia z lektury serii fantasy "Mistrz gry" zakończonej tomem o tym samym tytule. "Gwiazda Północy, Gwiazda Południa" okazała się książką moich wakacji AD 2020. Przeczytałam ją jednym tchem, zarywając nockę, bo perypetie dwudziestoczteroletniej oficerki wywiadu i księżniczki Królestwa Żeglarzy w jednej osobie, Aline Sages, tak mnie zafascynowały. Joanna Lampka znana jako "Szwajcarskie Blabliblu" wykreowała niesamowitą żeńską postać oraz towarzyszący jej kobiecy oddział do wojskowych zadań specjalnych. A że autorka wplotła w fabułę wątki fantastyczne (umiejętności programowania umysłów, wyniesione z Klasztoru Shan-Thi) to ich moc idealnie komponuje się z przygodo