Przejdź do głównej zawartości

Recenzja przedpremierowa: "Stand by me" - Agata Czykierda-Grabowska

Premiera: 4.09.2018
Nie dawało mu to spokoju. Dopiero niedawno zdał sobie sprawę, że nie chce tego kończyć. Nie chce się z Sarą rozstawać, jakby się nigdy nie poznali. W zasadzie to w ogóle nie chciał się z nią rozstawać. Zastanawiał się, czy to w ogóle będzie możliwe, skoro ona jest z nim tylko dla seksu? Bo i po co innego miałaby się spotykać z facetem, którym pogardza?

„Stand by me” to historia płomiennego romansu buntowniczej i charakternej Sary oraz łamacza serc niewieścich Pawła. Te dwie ogniste postaci nie są w stanie bez siebie funkcjonować, chociaż Sara usilnie broni się przed urokiem Pawła, postrzeganym przez dziewczynę jako zagrożenie dla jej spokoju. Pawel nie potrafi jednak uwolnić się od myśli o dziewczynie i robi wszystko, aby ją przekonać, że jest godny zaufania i ulokowania w nim uczuć. Że nie jest tylko płytkim playboyem, za którem ma go Sara. Widać „Noc Kupały” zadziałała na tę parę wyjątkowo magicznie, podobnie jak utwór muzyczny, który stał się jednocześnie tytułem najnowszej propozycji Agaty Czykierdy-Grabowskiej, co zaowocowało ognistą relacją. Początkowo z kategorii „friends with benefits”, a następnie…

Oj tak <tutaj miejsce na westchnięcie>! Iskry lecą, niemalże spalając kartki tej powieści. Jest emocjonująco tak, jak to tylko Czykierda-Grabowska w New Adult potrafi napisać. Mamy tu zatem wartką akcję, dużo poczucia humoru i tzw. przekomarzanek między bohaterami, no i sceny miłosne, które pobudzają wyobraźnię i przyspieszają puls.

Chyba nie powinno się czytać tej historii, kiedy termometry za oknem wskazują powyżej 30 stopni Celsjusza, ponieważ temperatura przy jej lekturze wzrasta jeszcze bardziej! Chyba że, mamy pod ręką stosowne napoje chłodzące :) 

I co tu się będę rozpisywać. Po prostu, sięgnijcie po ten tytuł i zaczytajcie się w nim, a Wasza romantyczna natura – o ile ją macie tak rozbuchaną, jak ja – zostanie w pełni usatysfakcjonowana.

Serdecznie dziękuję autorce oraz Wydawnictwu „Novae Res” za zaufanie i możliwość przedpremierowej lektury.

Komentarze

  1. Mimo tego, że książka wydaje się być ciekawa to na razie sobie ją odpuszczę, bo ostatnio czytałam trochę obyczajówki i mi na razie starczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Stand by me" to akurat płomienny romans ;) Ale wiadomo, trzeba mieć nastrój na literaturę tego typu. Pozdrawiam! Domi

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Akcja #CzytajLegalnieiPozwólLegalnieCzytaćInnym

Drodzy Zaczytani! Aktywnie działam w social mediach związanych z czytaniem i promocją czytelnictwa. Na swoim Instagramie  @domiczytapl  dzielę się z Wami wrażeniami z lektur, polecam książki, pokazuję wycinek swojego prywatnego życia, a także poruszam ważne według mnie kwestie dotyczące literackiego (ale nie tylko ;)) świata. I tak się wczoraj złożyło, że post jednej z moich ulubionych pisarek uruchomił we mnie organiczną potrzebę zaapelowania do wszystkich, którzy czytają i/lub udostępniają nielegalne ebooki czy PDFy książek, a także audiobooki. Niech ten wpis stanowi swoistą bazę wiedzy o możliwościach legalnego czytania, bo w dobie powszechnego dostępu do Internetu, smartfonów i komputerów naprawdę nie trzeba zniżać się do kradzieży cudzej własności intelektualnej, a tym jest udostępnianie w różnych internetowych miejscach plików z książkami elektronicznymi czy dokumentami dźwiękowymi bez zgody autora. Zachowania noszące znamiona przestępstwa należy bezwzględnie piętnować

Wywiad: Domi czyta i pyta, czyli Paulina Świst w krzyżowym ogniu pytań

Drodzy zaczytani! Dzisiaj na moim blogu gości jedna z najbardziej tajemniczych pisarek na polskim rynku wydawniczym. Jej kryminalno-erotyczne powieści bardzo przypadły do gustu czytelnikom, chociaż wielu – w tym mnie – wprawiły w pewną konsternację. Bo jak to? Jej debiutancki „Prokurator” to nie 100% kryminał, a erotyk z nutą sensacji? Paulina Świst potrafi zaskakiwać, a jej kryminały prawniczo-policyjne z domieszką pikanterii schodzą z każdym nowym tytułem na pniu. Foto: Paulina Świst Domi: Paulino, serdecznie Ci dziękuję za Twoje pozytywne nastawienie do mojej propozycji wywiadu, która to nadeszła krótko po premierze Twojej najnowszej książki pt. „Sitwa”.  To Twoja piąta powieść, a do tego dorzuciłaś jeszcze w tym roku opowiadanie w antologii „Zabójcze święta”. Paulina: Cześć Domi :* To prawdziwa przyjemność móc z Tobą pogadać, nawet wirtualnie ;) Domi: Jak Ci się zatem pisało taką krótką formę i czym różni się dla Ciebie praca nad opowiadaniem od pracy nad powieścią? 

Multirecenzja cyklu "Mistrz gry" - Joanna Lampka

 "Tylko kłopoty, wyzwania, niebezpieczeństwa i trudne decyzje. Tam, dokąd idę, będzie wyłącznie od górę" - fragment tomu IV "Mistrz gry". Cztery lata temu poznałam pióro Joanny Lampki i nieco nostalgicznie podchodzę do dzisiejszego wpisu, w którym postanowiłam zebrać wszystkie wrażenia z lektury serii fantasy "Mistrz gry" zakończonej tomem o tym samym tytule. "Gwiazda Północy, Gwiazda Południa" okazała się książką moich wakacji AD 2020. Przeczytałam ją jednym tchem, zarywając nockę, bo perypetie dwudziestoczteroletniej oficerki wywiadu i księżniczki Królestwa Żeglarzy w jednej osobie, Aline Sages, tak mnie zafascynowały. Joanna Lampka znana jako "Szwajcarskie Blabliblu" wykreowała niesamowitą żeńską postać oraz towarzyszący jej kobiecy oddział do wojskowych zadań specjalnych. A że autorka wplotła w fabułę wątki fantastyczne (umiejętności programowania umysłów, wyniesione z Klasztoru Shan-Thi) to ich moc idealnie komponuje się z przygodo