Przejdź do głównej zawartości

Recenzja: "Spowiedź w fotoplastikonie" - Krzysztof Beśka

I chyba wtedy po raz pierwszy udało mi się poczuć magię tego wspaniałego urządzenia [fotoplastikonu]: z każdym kolejnym zdjęciem oddalałem się od problemów, które niosło życie. Nie było szmalcowników, ani tych żywych, ani zastrzelonych przez Ezrę, nie było żandarmów, a zamiast ich pokrzykiwań i wycia syren słyszałem bicie kościelnych dzwonów i piękną włoską mowę.

Lato 1943 roku. Główny bohater – Antek, zostaje w okupowanej Warszawie sam, kiedy to jego ojciec wraz z najbliższymi przenosi się na dużo spokojniejszą wieś. Antkowi nie jest jednak pisana samotność, bo dzień po dniu wokół niego zaczynają się skupiać koledzy ze szkolnej ławy renomowanego liceum im. Batorego. Okazuje się, że w wojennej zawierusze dziać mogą się rzeczy nieprzewidywalne, o czym przekonuje się pierwszy na Antkowej drodze Czesio Bielawny – kapłan, który porzucił swój duchowny stan dla pięknej Ukrainki, a na życie zaczął zarabiać wyświetlaniem zdjęć w tytułowym fotoplastikonie. Maszyneria ta daje przynajmniej chwilowe oderwanie od trudnej rzeczywistości, zaspokajając przynajmniej częściowo głód dostępu do wyższej kultury. Tyle tylko, że urządzenie to, może też stać się niebezpiecznym narzędziem do inwigilacji tych, których hitlerowcy chcą raz na zawsze usunąć z ziemskiego padołu, fundując im wcześniej drogę przez mękę… 

Antek dał mi się już poznać w dwóch wcześniejszych tomach – „Autoportrecie z samowarem” oraz „Rikszą do nieba” – jako chłopak rzutki, odważny, działający brawurowo, niekiedy na granicy zdrowego rozsądku, ale i niezaprzeczalnie bohatersko, co sprawia, że jego perypetie czytają się wręcz same, a zakończenie pozostawia niedosyt i rozbudza ochotę na więcej. 

Nie inaczej jest w przypadku „Spowiedzi w fotoplastikonie”, w której to części Antek ociera się o konspiracyjne podziemie, staje oko w oko ze szmalcownikami, współpracuje z żydowskim mistrzem krawiectwa, i - co najbardziej pokazowe - trafia do szpitala psychiatrycznego oraz więzienia, aby ratować członków Państwa Podziemnego.

Krzysztof Beśka odważnie miesza w wielkim garze historii, doprawiając swoją książkową potrawę z pogranicza powieści przygodowej i historycznej, wątkami fikcyjnymi, ale doskonale oddającymi realia nieludzkich, wojennych czasów. Pokuszę się o stwierdzenie, że Beśka pisze językiem zaskakująco wykwintnym, osadzonym w epoce, a jednocześnie przystępnym i atrakcyjnym w odbiorze.

Serdecznie polecam Wam spotkanie z Antkiem, pozostającym konsekwentnie bez nazwiska, bo w żadnym z tomów ono nie pada (i raczej już chyba nie padnie), bo to frapująca podróż w naszpikowane niebezpieczeństwem, ale i heroizmem czasy, której poddajemy się z zapartym tchem. Już nie mogę się doczekać, kiedy poznam jego dalsze losy, a że autor przygotował już tom czwarty pod jakże zapadającym w pamięć tytułem „Przepustka do piekła”, to nie pozostaje mi nic innego, jak odliczać dni do kwietniowej premiery.

Serdecznie dziękuję Wydawnictwu Melanż za egzemplarz recenzencki, a autorowi za niezapomniane wrażenia z lektury.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Akcja #CzytajLegalnieiPozwólLegalnieCzytaćInnym

Drodzy Zaczytani! Aktywnie działam w social mediach związanych z czytaniem i promocją czytelnictwa. Na swoim Instagramie  @domiczytapl  dzielę się z Wami wrażeniami z lektur, polecam książki, pokazuję wycinek swojego prywatnego życia, a także poruszam ważne według mnie kwestie dotyczące literackiego (ale nie tylko ;)) świata. I tak się wczoraj złożyło, że post jednej z moich ulubionych pisarek uruchomił we mnie organiczną potrzebę zaapelowania do wszystkich, którzy czytają i/lub udostępniają nielegalne ebooki czy PDFy książek, a także audiobooki. Niech ten wpis stanowi swoistą bazę wiedzy o możliwościach legalnego czytania, bo w dobie powszechnego dostępu do Internetu, smartfonów i komputerów naprawdę nie trzeba zniżać się do kradzieży cudzej własności intelektualnej, a tym jest udostępnianie w różnych internetowych miejscach plików z książkami elektronicznymi czy dokumentami dźwiękowymi bez zgody autora. Zachowania noszące znamiona przestępstwa należy bezwzględnie ...

Domi czyta i pisze niczym Jaskier

 16 grudnia 2021 roku Geralt z Rivii - bohater serii "Wiedźmin" stworzonej przez Andrzeja Sapkowskiego - obchodził 35 urodziny. Bo to właśnie 16 grudnia 1986 roku na łamach czasopisma "Fantastyka" ukazało się pierwsze opowiadanie z wiedźminem w roli głównej. Aby uczcić ten jubileusz, a także uświetnić premierę drugiego sezonu serialu "Wiedźmin" na Netflix, między innymi portal lubimyczytać.pl zorganizował konkurs, w którym do wygrania był specjalny numer miesięcznika "Nowa fantastyka", w całości poświęcony poświęcony wiedźmińskim sprawom. Konkurs polegał na wcieleniu się w rolę barda Jaskra i stworzeniu pieśni o wiedźminie. I tak się składa, że w tym przedsięwzięciu wzięłam udział i napisałam co następuje: Wiedźminie nasz, o Wiedźminie nasz Mieczem swym kikimory i ghule strasz Zobacz tam za rogiem Płonie Sodden A ty masz tę moc By w ciemną noc Odegnać przeznaczenia ogień. Śpiewajmy więc, na Geralta cześć By zawsze był w pobliżu Zawalczy...

Recenzja: "Wrony" - Petra Dvorakova w tłumaczeniu Mirka Śmigielskiego

 Premiera: 23.11.2020 "- To jak? Co zrobisz z Baśką? - Sama to z nią załatw - zbywa mnie. - Ja? Znowu ja! Dlaczego ciągle wszystko muszę załatwiać ja?! A ty sobie tu siądziesz i nie masz żadnych problemów. - K...wa, nie wkurzaj mnie - krzyczy na mnie, jakbym to ja zrobiła coś złego. A przecież chcę tylko, żeby on też trochę wychowywał tę dziewczynę. - To załatw to z Bachą! - upieram się przy swoim i ciskam morką ścierkę do naczyń na blat. Wacław wybiega z kuchni. Słyszę, jak leci do łazienki. Otwiera drzwi. Bacha znów podstawiła za nie kosz na pranie. Potem rozlega się już tylko straszny krzyk" - fragment powieści. Żadne dziecko nie powinno bać się swojego rodzica. Żadne! Patrzyć na rodzica oczami pełnymi bezbrzeżnego strachu, a co gorsza poczucia winy, że znowu zawiodło, że znowu nie słuchało. Że znowu po prostu było… dzieckiem. Główna bohaterka „Wron” Basia to mały kolorowy ptaszek, obdarzony talentem malarskim, który nie ma najmniejszych problemów z nauką, ale jednocześnie...